Ask

http://ask.fm/NatalkaLis

piątek, 30 sierpnia 2013

The unlucky day

Siemanko

Na dziś plany były takie:


  • Spotkać się z koleżanką ( nie było wcześniej o niej mowy )
  • Iść do kina na Miasto kości z Kają
  • Iść na lody z Kają i Kamilą
ale wyglądało to inaczej. Koleżanka powiedziała, że nie możemy się spotkać i postanowiłyśmy obejrzeć razem Pottera. No to se poszłam wcześniej do Kai. Tam oglądałyśmy ukrytą prawde i było tak ciekawe że musiałyśmy biegnąć na autobus który zazwyczaj się spóźnia ale nie tym razem bo gdy weszłyśmy do sklepu na przeciwko to już on pojechał, czekałyśmy jakieś pół godziny na następny bo jeszcze inny się spóźniał. Dobra wysiadłyśmy i z przystanku biegiem do kina, ale sie okazało, że było na inną godzine bo nie sprawdziłyśmy, a o 17 miałyśmy się spotkać z Kami a następny sie zaczynał o 16 no to poszłyśmy na Smerfy 2 które były naprawde fajne ale musiałyśmy wcześniej wyjść żeby zdążyć, no to biegiem na tramwaj, ale sie okazało, że tam rozbudowują no to na autobusowy ale najszczęście sie nie spóźnił no to jedziemy. Było już prawie 17:30 i jeszcze ponad kilometr drogi i oczywiście biegłyśmy. Doszłyśmy wkońcu ale Kami niema. To se wchodzimy do sklepu i kupujemy lody i jakieś picie które Kaja mi prawie całe wypiła bo było dobre. I znów czekamy na autobus który nas za wcześnie wysadził, bo był koniec trasy, ale oczywiście jacyś starsie ludzie mogli sobie jechać dalej. Prawie tzry kilometry szybkiego chodzenia z czymś w bucie co bolało. No i wkońcu w domu. Koło 19:50 ide do koleżanki która tu przyjeżdża na wakacje i do 23 oglądamy Pottera i ja się później do domu boje iść chociaż jest mniej niż 10 metrów. No to taki super dzień :) Ale co fajne to że przyszły moje leginsy w krzyże.

Cześć :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz